Historia Rancza
Miejsce to ma swój wyjątkowy urok a jego początki sięgają tak odległych lat , że ciężko jest w historii odnaleźć prawdziwą datę powstania tego miejsca, ponieważ cała dokumentacja spłoneła albo podczas wojny albo zaraz po jej zakończeniu.
W rodzinie mojego męża ta ziemia jest od 1945 roku kiedy to wraz z rodziną dziadek otrzymał to gospodarstwo aktem nadania od Państwa Polskiego.
Z tamtego czasu nadal zachowała się obora i stajnia w orginalnych murach po małych modyfikacjach przeprowadzonych przez wujka oraz studnie i fundamenty starego domostwa.
Do Nas czyli do mnie i mojego męża oraz dzieci gospodarstwo to należy od 2002 roku a mieszkamy tu od 2006.
Od samego początku chciałam tu stworzyć miejsce, w którym naprawdę będzie można odpocząć od świata zewnętrznego i miasta, w którym ja osobiście wychowałam się od dziecka.
Zawsze miałam ogromną słabość do zwierząt, które zresztą lgneły do mnie od kiedy pamiętach i naprawdę ubóstwiałam kwiaty….
Nim dobrze zadomowiłam się tutaj każdą chwilę spędzałam w moim ogrodzie, który pierwotnie powstał za starym domem w połączeniu z sadem a który w chwili obecnej znajduje się 150 metrów dalej tuż pod moim obecnym domem.
Od ogrodu się zaczeło a Nasze pierwsze doświadczenia ze zwierzętami nie należały do łatwych ( kłopoty z lisem i jastrzębiem)
Dziś jednak to gospodarstwo troszkę inne niż większość rolniczych zabudowań otaczających naszą wieś , ukryte w lasach zdala od sąsiedzkich zabudowań jest miejscem gdzie kilka gatunków zwierząt znalazło swój dom i dożywotnią możliwość cieszenia się życiem . Sporo Naszych milusińskich jest adoptowana i przygarnięta pod Nasz dach i już w chwili obecnej to miejsce bez zwierząt było by poprostu puste i ,,niepełne,, .
Wszystkie zwierzaki są oswojone , przyjacielsko nastawione do ludzi i siebie nawzajem i to od samego początku było dla mnie ,,myślą przewodnią,, . Moja najmłodsza córeczka oraz wnuczka jak i ja uwielbia tulić do siebie każdego czworo i dwu noga 😉 jaki biega u Nas po łące i podworku. Tak więc i z kogutem u Nas można porozmawiać w ,,cztery oczy,, 😀 bez strachu jakiegokolwiek ataku czy objawu agresji.
Kiedy coraz więcej i coraz częściej zaczeły odwiedzać Nas dzieci z domu dziecka oraz dzieci z trójmiasta traktując Nasze miejsce jako niesamowitą możliwość pobycia ze zwierzętami, powstał pomysł stworzenia miejsca agroturystycznego ( zagrody ) umożliwiającego właśnie obcowanie ze zwierzętami gospodarskimi.
Po wycieczce szkolnej pewnej klasy z Gdańska w czerwcu tego roku ranczo otrzymało swoją nazwę oraz ,,zaistniało,, jako obiekt możliwy do zwiedzania – relacja foto i filmowa z tego zdarzenia już wkrórce 😀 na tej stronce.
Na co dzień jesteśmy rolnikami , którzy troszkę inaczej traktują swoje zwierzęta .Są częścią Naszej ziemi oraz w dużej mierze po prostu przyjaciółmi. Zupełnie inaczej takie zwierzęta się chowają – jakby wiedząc że ich przeznaczenie u Nas jest po prostu ,,być,, i żyć z Nami.
Na dzień dzisiejszy na Naszym ranczo są owce , kozy , konie , kaczki , świnki, kury … oraz psy i koty. Dołączyły do Nas także Alapki- Julka, Malina oraz Sosenek
Co do samego Rancza ,,pasja,, i pomysłu takiej nazwy 😀 > myślę , że mogę tutaj otwarcie napisać że mój mąż oraz ja sama jesteśmy zwolennikami naturalnej pracy z końmi . Pomysł narodził się wraz z drugim Naszym adoptowanym koniem i chęcią nie tylko nauczenia się pracy z końmi ale także odnalezienia porozumienia pomiedzy człowiekiem a tym zwierzęciem. Konie od samego początku do tej chwili pełnią dla Nas główną rolę na tym gospodarstwie. Męża zawsze fascynowała zwinność konia , jazda western oraz praca przy zaganianiu bydła .
Uważałam że ,,ranczo,, jest jak najbardziej jako nazwa adekwantna do tego czym się zajmujemy na co dzień i jaką prace w to gospodarstwo wkładamy -a ,,pasja,, ? – bo wszystko co tu robimy jest Naszą pasją …..